niedziela, 25 listopada 2012

Rozdział 6.


Po wypowiedz redaktorki ukazał się teledysk. Mój. Znaczy nasz. Wszyscy oglądali go z wybałuszonymi oczami. Pewnie byli zawiedzeni, że nie mam do nich zaufania, lub coś w tym stylu, ale ja nie mogłam im powiedzieć. Cała nasza trójka podjęła taką decyzje, że nikomu o tym nie powiemy. Wszyscy o prócz Zayna byli chyba nawet zadowoleni, ale on patrzył się na ekran telewizora ze smutkiem, myśli pewnie, że no nie wiem nie mam do niego zaufania. A w związku to podstawa, zresztą prawie nie spędzamy ze sobą czasu..A to tylko moja wina, nawet nie chodzi o teledysk bo jego nakręciliśmy w jakieś niecałe 3 dni. Tylko o mój udział w nielegalnych wyścigach samochodowych. ..Nikt o tym nie wie, kolejne sekrety przed rodziną, do której należy tylko Harry, przyjaciółmi i Zaynem. Boje się mu o tym powiedzieć, sama nie wiem czemu, ale po prostu tak jest. Gdy wsiadam do samochodu, gdy wjeżdżam na pas startowy to czuje coś niesamowitego, ta adrenalinę. Kocham jazdę z dużą prędkością, to jest nie do opisania. Kilka razy widziałam jak kierowca nie zapanowała nad samochodem będąc na zakręcie, przy czym zginął na miejscu.
Program się skończył, Zayn z nieobecną miną wstał i poszedł na górę. Chwile biłam się z myślami czy iść do niego, czy nie. Ale wkońcu postanowiłam iść, i powiedzieć mu wszystko co przed nim ukrywam, wkońcu my się to należy. 
Wstałam z fotela i weszłam  po schodach na górę . Zbliżyłam się do jego drzwi, za którymi znajdował się pokój mulata. Wzięłam kilka głębokich oddechów. Zapukałam do drzwi i weszłam bez żadnego „proszę”. Zayn leżał na łóżku patrząc w sufit. Podeszłam do niego i usiadłam naprzeciwko po turecku.
J:Chciałabym z tobą porozmawiać. Musze ci coś powiedzieć
Z:O tym, że mnie zdradzasz i w ogóle mnie nie kochasz? To już wiem, możesz już wyjść z mojego pokoju ? – wypowiedział to bez żadnych emocji, po mojej twarzy spłynęły słone łzy.
J:CO!?. Kocham cię i to bardzo. Wiem jesteś na mnie zły że ci nie powiedziałam że nagrywamy teledysk, ale nikt o tym nie wiedział, nie wiedzieliśmy czy to w ogóle wypali. Zdaje sobie z tego sprawę, że zniszczyłam nasz związek kompletnie cie olewając, ale nigdy cię nie zdradziłam-mówiąc to dosłownie dławiłam się łzami, a Zayn w dalszym ciągu leżał i gapił się w sufit.-Chce ci powiedzieć, bo nie mogę tego przed tobą ukrywać. Gdy wychodziłam wieczorami to ja. Ja brałam udział w nielegalnych wyścigach – Zayn się momentalnie podniósł.
Z: Że co !? Czy ty wiesz jakie to jest niebezpieczne? Masz 17 lat. Chcesz zginąć ?
J: Nie, nie chce. Ale nie umiem z tego zrezygnować. Bałam się tobie powiedzieć o tym.
Z:Dlaczego?
J:Bałam się twojej reakcji, że nie zrozumiesz mnie, że to kocham.
Z:A ty nie rozumiesz że jak ciebie tez kocham, i nie chce żeby coś ci się stało?- chciałam już coś powiedzieć, ale dostałam smsa, w którym był podany adres wyścigu.
J: Rozumiem, ale ty też mnie nie zrozumiesz do końca nie wiesz co czuje gdy się ścigam, ja ci nie zabraniam śpiewać
Z:Tylko że ja przez śpiewanie nie zginę, a ty przez wyścigi możesz.
J:Dziś jest ostatni wyścig, musze się przygotować, wiem że nie jesteś z tego zadowolony ale ja nie umiem z tym skończyć. Wiesz jak jeżdżę i wiem że tego nie lubisz, ale ja jestem w tym dobra, umiem o siebie zadbać.
Z:Skoro tak to jadę z tobą – uśmiechną się tylko, nie wiem o co mu chodzi, ale się na to nie zgadzam.
J:Nie ma mowy. Zostajesz w domu.To jest niebezpieczne
Z:Jak ty możesz to ja tym bardziej.
J:Nie ma mowy. Nie zgadzam się rozumiesz!- nie ma bata nie pojedzie ze mną, jak coś nie wyjdzie zginę tylko ja, a nie oboje, jego życie jest cenniejsze od mojego. Ma rodzinę, przyjaciół, no i fanów. Wszyscy po jego śmierci byliby załamani, a po mnie nic by nie było.
Z:Ni się przecież nie stanie, jesteś bardzo dobrym kierowcą. Pozwól mi cię zrozumieć. – wstał z łóżka i podszedł do szafy z której wyją czarną bluzę – No to co idziemy ?
J:Ok. wezmę cie ze sobą, chodź – ok. chce jechać na wyścigi ok. ale nie powiedział nic że będzie w samochodzie ze mną podczas wyścigu.
Zeszliśmy razem do garażu, i wsiedliśmy do auta. Była godzina 22.25 wyścig zaczyna się o 23 więc mieliśmy dużo czasu, ale trzeba na  miejscu wszystko posprawdzać.
Może opowiem trochę dlaczego mam zamiłowanie do samochodów. Otóż ojciec Tomka i Hoppe miał warsztat samochodowy i był mechanikiem. Po prostu mnie tym zafascynował był dla mnie jak ojciec, którego nigdy nie miałam. Wszyscy się ze mnie śmiali że jestem chłopczycą, że jest coś ze mną nie tak bo powinnam się bawić lalkami i ubierać się w różowe ciuchy. Ja miałam to po prostu w dupie. Postanowiłam nie iść do liceum, tylko wybrałam gimnazjum z uzawodowieniem, w którym zdobyłam zawód mechanika samochodowo.
Dojechaliśmy na wyścigi w ciszy. Zostało jeszcze 15 minut.
J:Poczekaj w samochodzie, musze coś załatwić – pokiwał tylko głową na „tak”
Wyszłam i szukałam Mika który był organizatorem wyścigu. Musiałam go znaleźć żeby się zapisać i zapłacić kasę za udział.
J: Mike wreszcie cię znalazłam. Zapisz mnie na wyścig
M:O JO miło cię znowu tu widzieć.
J:Ciebie również. Chce wpłacić 10 tysięcy funtów na wyścig.
M:Spoko i tak zgarniesz całą pule. Haha zresztą jak zawsze. Jeszcze nigdy nie widziałem takiej osoby która by przez cały sezon była na pierwszym miejscu.
J:No wiesz nie mów hop zanim nie przeskoczyć. Dziś się wszystko okaże.
Bałam się tego wyścigu jak cholera. Może dlatego że jest tu Zayn? Wróciłam do samochodu w którym siedział Zayn. Postanowiłam że pojedzie ze mną, może to pokaże mu że nie warto ze mną jeździć jednym samochodem ? oby. Startowaliśmy jako ostatni. Moim przeciwnikiem był Kris bogaty dzieciak, szybki samochód ale co z tego jak trzeba umieć jeździć. Możesz mieć słaby silnik ale jak umiesz jeździć to wygrasz.
Sięgnęłam na tylnie siedzenie gdzie leżały dwa kaski.
J:Załóż to – podałam mu kask po czym sama również założyłam swój. – Może ci się ciężko oddychać ale to dla twojego dobra – nie wiedział o co mi chodzi, musiałam mu po prostu mocno ścisnąć pasy bezpieczeństwa wazie  nie daj boże wypadku. Chyba  trochę go za mocno ścisnęłam ale to tylko dla jego dobra. Sama zrobiłam to samo ze swoim pasem.
J:Możesz się jeszcze wycofać
Z:Nie. Wieże w ciebie
J:Mogłeś tego ostatniego już nie dodawać. – nic już nie powiedział. Podjechałam do lini startowej.
M:3. 2…..1 START – ruszyłam jak z kopyta. Malika chyba wbiło w fotel. Siedział z przerażeniem w oczach, ale co ja mu na to poradzę. Byłam na prowadzeniu na liczniku dochodziło 300km/h 200metrów do zakrętu i ostatnia prosta. Kris jest za mną, lecz nie wyprzedzi  mnie. 5 metrów do zakrętu i po hamulcach , szybki skręt , zmiana biegu i prosta końcowa. Tym razem 250km/h które rośnie, spojrzałam w lusterko nie widziałam Krisa. 100 metrów i meta. Czerwona wstęga została przerwana. Cały sezon górowania na 1 miejscu został osiągnięty. Mocne hamowanie i koniec. Odetchnęłam z ulgą, zdjęłam kask i odpięłam pasy. Pomogłam mulatowi odpiąć pasy, zdjął kask i mocno się we mnie wtulił. Brakowało mi tego tak cholernie. Odsunął się ode mnie i szeroko uśmiechną po czym pocałował. Wysiadaliśmy razem z samochodu podszedł do nas Mike
M:A nie mówiłem – uśmiechnął się szeroko, po czym wręczył mi worek z pieniędzmi dokładnie 100 tysięcy funtów.
J:Tak wiem. Gdzie Kris?
M:Nie wyhamował na zakręcie i się rozbił, ale żyje. Chłopcy przewieźli go do szpitala – gdybym nie była w tym dobra to pewnie ja bym tak skończyła.
Pożegnaliśmy się z Mikem i pojechaliśmy do domu. Jak na mnie to za dużo wrażeń.
Nie wiem kiedy ten czas tak szybko przeleciał była już 2.46. Szybko znaleźliśmy się w domu. Gdy tylko przekroczyliśmy próg, zayn zaczął mnie całować. Bardzo mi się to podobało, przenieśliśmy się do jego pokoju. Szybo pozbyliśmy się ubrań, które teraz były porozwalane po całym pokoju. Zayn wciąż mnie całując położył mnie na swoim łóżku, jego nagie cało przylegało do mojego. Całował mnie po całym ciele, jego dotyk sprawiał że miałam przyjemne dreszcze. Masował moje piersi i schodził w dół, zeszedł do mojej kobiecości, rozchylił uda i zaczął całować moją waginę, poczym zagłębił w niej swój język. Mój oddech diametralnie przyspieszył, w pokoju było słychać moje ciche jęki rozkoszy. Nie umiałam nad sobą zapanować. Poczułam jak wkłada we mnie swoje palce, którymi szybko we mnie poruszał co jeszcze bardziej mnie podkręciło.
J:Zaynnnn….mmmmmmm
Z:Kochanie dziś ja ci sprawie przyjemność, która będziesz pamiętać do końca życia- powiedział po czym pocałował mnie i wbił się we mnie swoim penisem, przez co krzyknęła dość głośno, poruszał się bardzo szybko, jęczałam z rozkoszy  nie mogąc przestać. Poczułam że zaraz dojdę.
J:Zayn ja..ja zaraz dojde…
Z:Jeszcze chwia skarbie….
J:Zayn zarazzz…
Z:terazz….
Oboje doszliśmy, nasze soki wymieszały się ze sobą. Pare razy jeszcze we mnie wszedł po czym położył się obok mnie. Wzuliśmy swoje nagie ciała w siebie i zasnęliśmy.



-------------------------------------------------------------------------------

Strasznie mnie tu długo nie było. Ale rozdział jest dodany:D. kolejny już niebawem :D
Inspiracją do tego rozdziału była piosenka CLIVER – POKAŻ JAK SIĘ KRĘCISZ.
Jeśli chcecie o coś zapytać piszcie na mój TT - @miesnyjez_


wtorek, 28 sierpnia 2012

Rozdział 5.


Już 3 dni jestem pokłócona z Zaynem. Właściwe to już mi przeszło ale ja go przepraszać nie będę. Poza tym to on uważa że jestem niebezpieczna.  Razem z Tomkiem i Hoppe napisałam piosenkę. O której wiemy tylko my nosi tytuł” How we do” i mamy już nagrany teledysk, kolega Radka (brat Tomka i Hoppe) nakręcił nam profesjonalny teledysk i to za free. Dziś idziemy go obejrzeć i wrzucić na YT. Zauważyłam że Hoppe flirtuje z Harrym. Jak on się jej podoba to spoko. Ale to mój brat fuj haha.
Świetnie się dogaduje z El. Często wyśmiewamy chłopaków, przez co dostałam zakaz od Lou na rozmawianie z El. Myślałam że pęknę ze śmiechu. Dobra troszkę zgłodniałam jest godzina 10 na 11 mamy być na odbiór teledysku. Ubrałam pierwsze lepsze ciuchy i zeszłam na dół. Nikogo tam nie było. Tylko Niall w kuchni.
J:Mmmm cóż za widoki ^^- no co był w obcisłych bokserkach :D
N:Boże – wypowiedział po czym złapał się za serce
J:Wystarczy tylko Jo – znów się zaśmiałam z jego miny
N:Myślałem że już cie w domu nie ma
J:Zaraz wychodzę śpieszę się trochę
H:A gdzie to się moja kochana śpieszysz?
J:Yyy..No na zakupy. Zaspałam a teraz będzie tam tłum ludzi – Harry podszedł, stanął naprzeciwko mnie, pochylił się i powiedział
H:Jedzie mi tu czołg?
J:A mnie krokodyl ?-powiedziałam po polsku po czym się zaśmiała- Lece pa :*
Wyszłam z domu wsiadłam do auta i pojechałam pod studio gdzie umówiłam się z Tomkiem i Hoppe. Jechałam 30 minut przez te korki. W Brighton takich nie ma, można szybko przejechać przez miasto w tak zwanych godzinach szczytu. Wjeżdżając na parking zauważyłam ich czekających na mnie pomachali mi na co się uśmiecham. Zaparkowałam, zgasiłam silnik i wyszłam z auta.
J:Przepraszam, straszne korki na mieście.-podeszłam do nich i zrobiliśmy niedźwiadka xd
Hp:Spoko. Dobra wchodzimy.
Przywitaliśmy się i obejrzeliśmy teledysk tekst do niego następujący :
And party and bullsh-t…
And party, and party

I stumbled up to the window,
Opened the curtains to blinding light.
Make up all over the pillow.
What went on? What went on?
What went on last night?
You look so sweet while you’re dreaming,
Holding your bottle of Tanqueray.
It isn't even the weekend.
Baby, that's how I know you're the one for me.

Hook:
I wanna party and bullsh-t
And party and bullsh-t (with you)
And party and bullsh-t
And party and bullsh-t
And party, and party

Cause when the sun sets baby
On the avenue
I give that drunk sex feeling
Yeah, when I’m with you
So put your arms around me baby,
We’re tearing up the town
Cause that’s just how we do.

We got that sweet hot loving
Dancing in the dark,
Out in the streets we running,
Shut down every bar.
So, put your arms around me baby,
We’re tearing up the town,
Cause that’s just how we do, how we do-o-o
Yeah, that's just how we do
How we do, that’s just how we do
How we do, that’s just how we do.

Hungover, I think I’m broken
You say "the fix is a shut of bottle of Jack", yeah
I said "Man what are you smoking?"
But, alright, pour a glass and we'll throw' em back.

I wanna party and bullsh-t
and party and bullsh-t
and party and bullsh-t
and party and bullsh-t
and party, and party

Cause when the sun sets baby
On the avenue
I give that drunk sex feeling
Yeah, when I’m with you
So put your arms around me baby,
We’re tearing up the town
Cause that’s just how we do.

We got that sweet hot loving
Dancing in the dark,
Out in the streets we running,
Shut down every bar.
So, put your arms around me baby,
We’re tearing up the town,
Cause that’s just how we do, how we do-o-o
Yeah, that's just how we do
how we do, that’s just how we do
how we do, that’s just how we do.


And party and bullsh-t
And party and bullsh-t
And party and bullsh-t
And party, and party

I wanna party and bullsh-t
And party and bullsh-t
And party and bullsh-t
And party and bullsh-t
And party, and party.


Cause when the sun sets baby
On the avenue
I give that drunk sex feeling
Yeah, when I’m with you
So put your arms around me baby,
We’re tearing up the town
Cause that’s just how we do.

We got that sweet hot loving
Dancing in the dark,
Out in the streets we running,
Shut down every bar.
So, put your arms around me baby,
We’re tearing up the town,
Cause that’s just how we do, how we do-o-o
Yeah, that's just how we do
how we do, that’s just how we do
how we do, that’s just how we do.

And party and bullsh-t
And party and bullsh-t
And party and bullsh-t
And party, and party
(Teledysk Rita Ora “How We Do”)
Byliśmy zachwyceni efektem końcowym od razu wrzuciliśmy go na YT. Podziękowaliśmy i wyszliśmy ze studia.
J:Dobra to wsiadajcie jedziemy do skateparku- Oni tylko przytaknęli głowami  i wsiali do samochodu.
Szybko się na niego dostaliśmy. Pogadaliśmy sobie, wygłupialiśmy się. Oczywiście nie obyło się bez reporterów którzy nam robili zdjęcia. Spotkaliśmy dużo osób proszących o autografy i zdjęcia. Mówili nam że nasz teledysk jest zajebisty. Chcą kolejne nasze utwory. No cieplutko się na sercu robi. No tak wyszłam przed 11 a teraz dochodzi 19. Pozbieraliśmy swoje manele i szliśmy w kierunku mojego auta.
Całą droge się wydurnialiśmy śpiewaliśmy, a raczej wyliśmy jak wilki do księżyca haha. Odwiązałam ich w miarę bezpiecznie do domu i podjechałam pod ten niby mój. Tradycyjnie zaparkowałam na podjeździe. Ucałowałam moje autko do snu haha wiem głupie ale to moje małe baby <3 i weszłam do domu. Oni tradycyjnie siedzieli w salonie na kanapie i oglądali TV.
J:Hej. Harry masz pozdrowienia od Hoppe
H:O dzięki pozdrów ją też a najlepiej daj numer sam napiszę.
J:Masz nogi, ręce, oczy. Wiesz gdzie mieszka ? to sam Se idź ja za pocztę robić nie będę. Czekacie na kogoś ?
Lo:No El zaraz ma wpaść.
J:O to super :D. Zayn możemy pogadać?
Z:Tak. Właśnie chciałem to zaproponować
J:No to chodź na ogródek.-Wyszliśmy i stanęliśmy naprzeciwko siebie patrząc sobie w oczy.
Z:Jo ja przepraszam, nie chciałem tego powiedzieć. Proszę wybacz mi. Trudno mi jest jak cały dzień się do mnie nie odzywasz
J:Już ci dawno wybaczyłam-popatrzyłam mu głęboko w oczy i pocałowałam go na co on się uśmiechną i odwzajemniłł pocałunek.-Chodź chyba El już przyszła. – chwyciłam go za rękę i razem wróciliśmy do domu.
El: Przełączcie już na wiadomości o gwiazdach. Szczęki wam opadną po tym co zobaczycie. A ty – wskazała na mnie – będziesz się tłumaczyć.- Chłopcy przełączyli w idealnym momencie
-A teraz mamy dla was ogromną sensacje. Jo Styles siostra Harryego z One Direction nagrała wraz ze swoimi przyjaciółmi teledysk do ich autorstwa piosenki która nosi tytuł „How we do”. Dziś o godzinie 12. Został on wrzucony na YouTube. W tej chwili ma ponad 3 mil wyświetleń. Gratulujemy sukcesu i zapraszam do oglądnięcia teledysku.



wtorek, 19 czerwca 2012

Rozdział 4


Z:Twój samochód jest niebezpieczny
J:Słucham ?!
Z:Mówię że twój samochód jest niebezpieczny
J:Głucha nie jestem ! A to niby czemu ?
Z:Może źle się wyraziłem ty jesteś niebezpieczna i właśnie się boje o swoje życie, więc zwolnij ! - no kurwa mnie teraz wkurwił, gada jakby pierwszy raz ze mną spęczał czas. Ale że mój kochany samochodzik ma pod maską 250km. Postanowiłam przyśpieszyć, jestem dobrym kierowcą, wręcz można powiedzieć zawodowym. Widziałam w oczach Malika strach, wściekłość, zresztą nie obchodzi mnie to. Na liczniku miałam już 200 km/h. Chciałam jeszcze przyśpieszyć ale dojeżdżaliśmy już do lotniska. O dziwo ze znalezieniem miejsca parkingowego nie miałam żadnego problemu, niestety musiałam zwolnic gdyż było dużo ludzi, a nie chciałabym kogoś przejechać.
Zaparkowałam szybko, odpięłam pas, i rzuciłam szybkie „zostań w wozie” po czym trzasnęłam drzwiami. Skierowałam się w stronę wejścia. Przed którymi dostrzegłam Hoppe. Szybko do niej podbiegłam i się na nią rzuciłam, mało co a wylądowałybyśmy na chodniku.
J: OMG ale się zmieniłaś. Tak się cieszę że cię widzę. Jak ci minęła podróż ? Co tam w Polsce? Jak długo zostajesz – zadawałam milion pytań, na co ona zaczęła się chichotać.
Hp:Też się za tobą strasznie stęskniłam. Może już chodźmy opowiem ci po drodze.
J: Ok to słucham :D
Hp:No więc podróż minęła nawet nawet. W Polsce wszystko ok. Jak długo zostanę hmm... obawiam się że na STAŁE!
J:Aaaaaaa nareszcie jakieś babskie towarzystwo :D
Hp:A co aż tak źle z tymi bogami seksu – dodał do wypowiedzi swoje falujące brewki ^^
J:Nie pytaj. Zresztą jeden siedzi w wozie.
Hp:Niech no zgadnę. Zayn
J:No..
Hp: Zgaduję po raz kolejny. Pokłóciliście się
J:A ty co we wróżkę się bawisz? Daj te walizkę włożę ją do bagażnika.- podała mi ja a ja się prawie ugielam – dziewczyno co ty tam cegły nosisz
Hp:No coś w tym stylu – popatrzyłam się z miną WTF
J:Dobra, wsiadaj.
Hp:Hej jestem Hoppe
Z:Hej jestem Zayn. Miło mi cię poznać
Hp:Mnie również
Pogadałam podczas drogi z Hoppe, a ona trochę z Zayn'em. Ja się do niego nie odzywałam, on do mnie też. Podjechałam pod dom Tomka, Hoppe wzięła walizkę i ruszyła w stronę drzwi. A ja po prostu odjechałam, droga krótka i to całe szczęście. Szybko zaparkowałam przed tym domeczkiem i wyszłam z auta. Zayn od razu podążał za mną. Poczułam że coś mnie łapie od tyłu i przyciąga do siebie.
Z:Kotku, odpuść
J:Wypchaj się – wyrwałam się z jego uścisku, szybko otworzyłam drzwi wejściowe, chłopcy i jakaś dziewczyna siedzieli w salonie. Zaraz dziewczyna ? Pobiegłam szybko do kuchni wzięłam butelkę wody i wróciłam do salonu
J:Hej
Lou,N,H,L:Hej – uśmiechnęłam się do nich odkręciłam butelkę i powoli wkładając sobie ją do ust. Zanim napełniłam buzie woda podszedł do mnie Lou.
Lou:Jo poznaj to jest Elenor moja dziewczyna – i w tej chwili moja woda znalazła się na jego twarzy, a ja zaczęłam się śmiać jak opętana.
J:To ty masz dziewczynę ?
Lou:Co w tym takiego śmiesznego ?
J:No bo ona wygląda na normalną dziewczynę, a ty..może nie będę kończyć tego zdania.- podeszłam do jego dziewczyny- Miło mi cię poznać jestem Jo
E-Mnie też jest miło mów mi El.
J:Spoko. Możesz mi powiedzieć co on ci zrobił że z nim jesteś ? - zaczęłyśmy się z El śmiać a Lou patrzył na mnie wzrokiem zabójcy
E:A tak w ogóle jestem twoją wielką fanką – chyba uśmiechnęła się jak najszerzej umiała.
J:Jej dzięki to bardzo miłe- również się uśmiechnęłam do niej – A teraz was przepraszam ale idę do skateparku pojeździć na desce, no bo wiecie nie mogę wyjść z formy.
H:Ale uważaj na siebie, proszę cię.
J:Zawsze uważam.
H:Ej Jo a gdzie Zayn ?
J:Chuj mnie to obchodzi.- odpowiedziałam, wbiegłam po schodach do swojego pokoju w którym się dużo pozmieniało (zdjęcie obecnego wystroju pod rozdziałem). Weszłam do garderoby, założyłam czarny kask, który był cały poobklejany przeróżnymi naklejkami, oraz ochraniacze. Chwyciłam deskę i wzięłam telefon. Wyszłam z pokoju i napisałam sms'a do Sary „Hej jeśli chciałabyś się spotkać to ja właśnie idę do skateparku. Jo xx” . Wyszłam z domu i od razu wsiadłam na deskę, kierując się w stronę skateparku. Całe szczęście nie było tak jakiegoś tłumu, tylko kilka osób. Sary jeszcze nie było więc bez żadnego zastanowienia wjechałam na rampę i zaczęłam jeździć wykonując przy tym różne triki. Zauważyłam że grupka chłopców, przypatruje mi się z....podziwem ? Chyba tak, bo nie było tutaj żadnej dziewczyny, oprócz mnie oczywiście, postanowiłam do nich podjechać.
-Coś się stało ? - zapytałam
-Jesteś świetna – powiedział jedne z nich
-Heh, dzięki jestem Jo
-Ha już wiem kim jesteś ! Brałaś udział w mistrzostwach w skateboardingu
-No tak, pamiętam cię, zająłeś wtedy 2 miejsce. Byłeś świetny.
-Dzięki. Ale ty i tak jesteś lepsza w końcu zajęłaś 1 miejsce.
Przegadałam z chłopakami chyba z 2.5 godziny. Sara niestety nie mogła przyjść, musiała się zająć chorą babcią. Ja pożegnałam się z chłopakami i wróciłam do domu. Nie jedząc kolacji od razu poszłam do siebie do pokoju, wzięłam prysznic i poszłam spać.
Rano obudził mnie jakiś debil...


***


Hoppe - 16 lat. Jest siostrą Tomka i Radka. Razem z Tomkiem i Jo są nie rozłączni od dzieciństwa.
Śpiewa oraz gra na gitarze.
Jest szalona.
Pokój Jo po małym remoncie. 

czwartek, 7 czerwca 2012

Rozdział 3


Resztę dnia przesiedziałam z chłopakami, oglądając telewizje, śpiewając, wygłupiając się. Około 19 ruszyła dupę i poszłam do siebie do pokoju. Położyłam się na łóżku, chciałam sobie od nich odpocząć, ale nie było mi to dane, usłyszałam jak drzwi się otwierają, a z nich wyłania się Malik.
J:Co tu robisz ?- nic nie odpowiedział tylko położył się obok mnie na łóżku i zaczął całować mnie po szyi.
Z:Stęskniłem się- wymruczał mi do ucha zachrypniętym głosem.
J:Haha nie widzieliśmy się kilka minut.
Z:Dla mnie to wieczność, zresztą byłaś wtulona w Harry'ego a nie we mnie, nawet nie wiesz jak chciałbym być wtedy na jego miejscu.
J:Jesteś zazdrosny o mojego brata ? - zapytałam podnosząc jedną brew do góry i lekko się uśmiechając. Usłyszałam że dostałam sms'a, wstałam z łóżka i wzięłam telefon do ręki. Sms był od Hoppe siostry Tomka, „Cześć :) Za miesiąc przylatuje do LONDYNU ! :D” na mojej twarzy od razu pojawił się banan, szybko odpisałam „OMG wreszcie :**. Nie mogę się doczekać ;D”. Odłożyłam telefon na miejsce. I przyglądałam się Malikowi, który wpatrywał się we mnie.
Z:Wracają do rozmowy. Jestem zazdrosny o KAŻDEGO chłopaka który cię przytula, lub cokolwiek.- uśmiechnęłam się sama do siebie, podeszłam do niego, usiadłam na nim okrakiem. Zbliżyłam swoją twarz do jego, patrząc cały czas mu w oczy, aż w końcu nasze usta się spotkały, a całus przerodził się w namiętny i długi pocałunek. Byłby dużo dłuższy gdyby ktoś nam nie przerwał..
H:Jo nie widziałaś może -i tu na chwile przystanął jak nas zobaczył, a ja oderwałam się od Zayn'a jak oparzona- Zayn'a. Możesz nas na chwilę zostawić samych Zayn?
Z:Tak jasne.- Zayn wyszedł, zamknął za sobą drzwi a ja zostałam sama z Harry'm w pokoju.
H:To wy jesteście razem ?! - nie umiem opisać jego twarzy w tej chwil, ale był na mnie zły
J:Tak. Przeszkadza ci to ?
H:Jo masz prawie 17 lat a on 19.
J:Harry 2 lata różnicy, nic wielkiego. Nie rozumiem dlaczego się tak wkurzasz.
H:Jesteś moją siostrą, całujesz się z moim przyjacielem, a Zayn wyrywa każdą dziewczynę. Po prostu nie chcę żebyś przez niego cierpiała.
J:Harry, powtarzam ci już któryś raz z kolei umiem o siebie zadbać. A jeśli by się coś stało, to ci o tym powiem. A teraz przepraszam, ale jestem zmęczona, muszę się wyspać za 2 dni mam zawody.
H:Pamiętaj że możesz mi wszystko powiedzieć. Śpij dobrze – takiego Harry'ego kocham.
Wzięłam czystą bieliznę, wzięłam szybki prysznic, przebrałam się w tą zacną piżamkę i wskoczyłam pod kołdrę.
*Miesiąc później*
J:Harry. Debilu rusz dupę bo się spóźnimy- boże, jaki on jest niepunktualny. Jedziemy na ważny wywiad, a on sobie to wszystko olewa.
H:Nie tym tonem do mnie !
J:Nie rozśmieszaj mnie – ma szczęście że nie byłam w kuchni, bo bym wzięła patelnie i przypierdoliła mu w tą jego śliczną gębę.
Lou:Wszyscy gotowi ?
J:Jestem gotowa od 2 godzin !
N:Zayn, okiełznaj swoją dziewczynę !
J:A ja to co jakiś dziki koń ?
L:No w tej chwil to tak
J:Idziemy, chce już mieć to za sobą.
Wyszliśmy z domu, kierując się całą 6 do czarnego vana. Jechaliśmy do studia. Od razu mówię że nie nagrywamy razem piosenki, chyba bym na głowę upadła. Jedziemy na wywiad w którym wreszcie powiemy że nie jestem dziewczyną Harry'ego. Przez ten miesiąc były różne artykuły, które zaczynały mnie wkurzać. Jechaliśmy 30 minut, a przed studiem stał tłum rozszalałych fanek. Z trudem przemknęliśmy do środka, po czym wsiedliśmy wszyscy do windy i wjechaliśmy na 4 piętro. Chłopcami zajęły się kosmetyczki i fryzjerzy, ja podziękowałam za wszystko, nie będę się zmieniać do jakiegoś wywiadu. Po 25 minutach tego szału mogliśmy rozpocząć wywiad, który zapowiadała przed naszym wyjściem tleniona blondyna z botoksem.
R:Witam wszystkich bardzo gorąco w naszym studiu. Mam dziś zaszczyt przeprowadzić wywiad z bożyszczami nastolatek. Zapraszam One Direction – lalunia zaczęła suszyć zęby, a widownia zaczęła szaleć. Chłopcy zaczęli wchodzić wchodzić po kolei a ja szłam końcu. Dobrze że były 2 kanapy, bo na jednej miesiły się 3 osoby. Na pierwszej siedział Liam, Lou i Niall, a na drugiej Harry, ja i Zayn.
R:Witajcie. Widzę Harry że przyszedłeś ze swoją dziewczyną
L:No właśnie, chcielibyśmy dziś coś sprostować, co zaistniało w ostatnim miesiącu, ale o tym to powie Harry
H:No tak, do gazet doszła wiadomość że Jo jest moją dziewczyną, co jest kompletną bzdurą. Gdyż ta oto dziewczyna nazywa się Joanne Styles i jest moją siostrą.
R:No to wiele wyjaśnia. Więc Joanne czym się zajmujesz ? Słyszałam że razem z kolegą śpiewasz i że wiele wielkich gwiazd chce z tobą współpracować.
J:Interesuję się muzyką, fotografią i do moich miłości zalicza się skateboarding oraz motoryzacja.
Lou: Jo jest bardzo skromną osobą, i nie raczy się pochwalić że zdobyła mistrzostwa świata w skateboardingu. Proszę o gromkie brawa – jak powiedział tak się stało, wszyscy zaczęli klaskać, a ja zabiłam wzrokiem Lou, na co się zaśmiał. Zauważyłam że coraz częściej chcę kogoś zabić.
R:No to gratulację. - wyszczerzyła się. Zadawała jeszcze jakieś pytania skierowane do chłopaków, powiem szczerze wcale mnie nie interesowały. Posiedzieliśmy jeszcze 15 minut. I już byliśmy w drodze do domu. Przez ten cały wywiad zleciał nam cały dzień. Weszliśmy do domu, ja pobiegłam do pokoju wzięłam szybko kluczyki od samochodu i znowu byłam na dole.
Z:A ty dokąd ?
J:Jadę po Hoppe na lotnisko
Z:Mogę jechać z tobą ?
J:Jasne, ale chodź już bo się spóźnimy
Na szczęście nie stawiał oporu, że musi koniecznie poprawić fryzurę. Choć takie sytuacje często mają miejsce. Wyszliśmy z domu od razu kierując się do samochodu. W samochodzie opowiadałam mu jaka jest Hoppe, jesteśmy jak siostry, mamy bardzo podobne charaktry.

wtorek, 5 czerwca 2012

Rozdział 2.


Lou posadził mnie na kanapie, a chłopcy usiedli naprzeciwko mnie. Gapili się z dziwnymi uśmieszkami, i przerażającymi spojrzeniami. No serio nie wiem o co im chodzi. Choć jak sobie przypomnę rozmowę Harry'ego z Liam'em to aż mnie wzdryga. Ja nawet NIE chcę wiedzieć co ON sobie WYOBRAŻAŁ na MÓJ temat. No bo w końcu to mój brat, ale z drugiej strony skąd miał wiedzieć że jestem jego siostrą.
Lou:Czyli to ty jesteś TĄ dziewczyną, która zawładnęła YouTube ?
J:No chyba...Lecz pewności nie mam – chciałam być poważna, ale jakoś mi to nie wyszło i zaczęłam rechotać.
Z:Dlaczego nam nie powiedziałaś ?
J:No bo nikt z was nie pytał. Coś jeszcze chcecie wiedzieć ?
H:Hmmm....czego nam nie powiedziałaś ?
J:Z pewnością dużo rzeczy, ale np. umiem świetnie mówić po polsku to zasługa Tomka, no i coś po niemiecku.
N:Liczę że mnie czegoś nauczysz :D
J:Pewnie ale nie dziś – uśmiechnęłam się, ale nagle zrobiło mi się niedobrze, szybko wstałam z kanapy i popędziłam do łazienki znajdującej się na parterze. Szybko znalazłam się w niej i zbliżyłam się do toalety. Zaczęłam wymiotować, boże jak ja tego nie lubię ;/. W drzwiach sali Lou z Harry'm.
H:Jo co ci jest ?
J: Harry przynieś mi gumkę
Lou:Na gumkę to już trochę za późno- gdybym tylko miała siłę przypierdoliłabym mu w ten tępy łeb. Harry szybko poleciał do mojego pokoju i przyniósł mi gumkę do włosów oczywiście.
Gdy się ten koszmar skończył, poszłam na górę, wzięłam czarną koronkową bieliznę i poszłam się okapać. Nie spędziłam tam długo czasu, tylko 15 minut, czyli norma. Wytarłam się i ubrałam bieliznę, która zarazem była moją piżamą. Wzięłam telefon (Samsung Ch@t 335) i słuchawki. Włączyłam piosenkę Ewy Jach „Mamy czas” kocham tą piosenkę. Zeszłam na dół w salonie siedzieli chłopcy, oglądali jakieś kabarety. Poszłam do kuchni otworzyłam lodówkę i wyjęłam czarne frugo. Postanowiłam posiedzieć z tymi przygłupami. Gdy wyszłam z kuchni usłyszałam gwizdy od razu co mi przyszło na myśl to : „Ale z nich wieśniacy” nie lubię czegoś takiego. Zastanawiałam się gdzie by tu usiąść. Na jednej kanapie siedział Lou tulący się do Harry'ego, a obok niego Liam. Na fotelu siedział Niall z popcornem, a na drugiej kanapie siedział sam Zayn więc wszystko wyjaśnione siadam koło Zayna. Nie ukrywał podoba mi się Zayn, ale znam go od paru godzin i zamieniłam z nim parę zdań. Usiadłam i odkręciłam mój napój.
Lou:No widzę że to u was rodzinne – poruszał śmiesznie brwiami
J:Ale co ? - mógł wyrażać się trochę jaśniej ?
Lou:No bo wiesz moja marcheweczka lubi sobie pochodzić po domu bez odzienia, a ty widzę że też- i znowu jego brewki w akcji. Kurde też tak chcę :D
J:Sorry bardzo ale ja mam piżamkę :D
H:Jo może zarzuć coś na siebie bo oni się zaraz na ciebie rzucą. Niewyżyte seksualnie dzieci.
J:Hahaha zaraz i tak idę spać, jestem zmęczona. Zayn mogę skorzystać z twojego laptopa ?
Z:Ymm...No jasne – podał mi go po czym się nieziemsko uśmiechną. Zalogowałam się na konto YT. Czytałam komentarze które dostałam od Adel, Rihanny, Bruno Mars'a i innych gwiazd. Ja nie wiem czego ci ludzie ode mnie chcą. Czytałam, czytałam aż do moich oczu wpadł wpis od One Direction.
J:Dobra gadać kto to napisał – zmierzyłam wszystkich wzrokiem i padło na Harry'ego- Serio wyznania miłosne w komentarzach ?
H:Oj no czepiasz się – chłopcy zaczęli z niego rechotać, że zabujał się w własnej siostrze.
J:Dobra koniec tego tematu. Już zaczyna to być nudne. Idę spać Dobranoc.-stałam i kierowałam się w kierunku schodów.
N:A buziak na dobranoc to gdzie?
J:Hahah. Możesz tylko pomarzyć :P
Oj biedny Niall. W człapałam się po schodach i weszłam do pokoju, od razu weszłam pod kołderkę i długo nie czekałam żeby zasnąć. No, ale oczywiście ja zawsze muszę się budzić w środku nocy. Wygramoliłam się leniwie spod kołdry, cichutko otworzyłam drzwi i zeszłam po schodach do kuchni. Nie rozglądałam się podeszłam do lodówki, otworzyłam ją i wsadziłam do niej głowę.
Z:Hej – usłyszałam za sobą głos, na co momentalnie podskoczyłam
J:Boże!
Z:Wystarczy tylko Zayn- zaczął się po cichu śmiać, a ja do niego po chwili również dołączyłam.
J:No bardzo śmieszne. A co ty tutaj robisz w środku nocy?-zapytałam po czym wyjęłam z lodówki mleko.
Z:No bo podoba mi się jedna dziewczyna- aha no to o dziewczynę chodzi, ciekawe kto jest tą szczęściarą- Ale nie wiej jak jej powiedzieć że mi na mniej zależy, żeby zwróciła na mnie uwagę..
J:Ja na twoim miejscu podeszłabym do niej i ją pocałowała no wiesz taki spontan czego ona by się w ogóle nie spodziewała.
Z:Podoba mi się ten pomysł- uśmiechnął się, podszedł do mnie szybko i wpił się w moje usta. Miałam tyle motylków w brzuchu że...Zaskoczył mnie- Podobasz mi się Jo, wiem znamy się od parunastu godzin, ale zakochałem się w tobie od pierwszego wejrzenia, jesteś taka prawdziwa, nikogo nie udajesz, jesteś po prostu idealna.
J:Jej Zayn, zaskoczyłeś mnie i to bardzo. Muszę przyznać że też mi się bardzo podobasz – teraz to ja go pocałowałam, czułam jak się uśmiecha.
Z:A więc. Jo czy zostaniesz moją dziewczyną ?
J:Hmm...No nie wiem, nie wiem. Dobrze zgadzam się- Znowu się pocałowaliśmy-ale, nie mówimy na razie chłopakom ok?
Z:Pewnie. A teraz idziemy spać, nie chcę żebyś się nie wyspała. - dałam mu całusa w policzek i każdy poszedł do swojego pokoju. Byłam zmęczona więc równie szybko zasnęłam. Rano obudziłam się o 9. Wstałam, podeszłam do szafy z której wyciągnęłam czarne rurki, niebieską bokserkę i czarny sweter oraz czerwone conversy. Weszłam do łazienki umyłam się, nałożyłam lekki makijaż przebrałam wybrane ciuchy. Gdy skończyłam była godzina 9.30. No tak mamy niedzielę więc ide do kościoła. Zeszłam na dół, ale nikogo nie było. Skierowałam się w kierunku drzwi i przekroczyłam próg. Usłyszałam dzwony kościelne, podążałam w ich kierunku przez park.
W którym dużo ludzi zaczepiało mnie prosząc o zdjęcie lub autograf. Było to bardzo miłe. I sprawiło że ten dzień był jeszcze cudowniejszy. Po godzinnej mszy w przepięknym kościółku, zobaczyłam Sarę, którą poznałam dzień wcześniej. Postanowiłam do niej podejść.
J:Hej Sara, pamiętasz mnie jeszcze ? - uśmiechnęłam się do niej a ona była lekko zszokowana że mnie widzi.
S:Hej Jo. Pewnie że tak. Ale co ty tutaj robisz ?
J:Przyszłam na msze, jak co niedziele :)
S:Nawet nie wiesz jak się cieszę że cie znowu widzę.
J:Ja też. W końcu kontakt z tą samą płcią.
S:Hahaha. Ale jak to ? A właśnie nie wiedziałam że jesteś dziewczyną Harry'ego Stayls'a
J:Że co ?! Jaką dziewczyną – no to mnie dobiła
S:Masz tu są wasze zdjęcia- no tak zdjęcia z wczoraj kiedy Harry zaczął mnie ściskać z powodu mojego przyjazdu.
J:Nie jestem jego dziewczyną, tylko jego siostrą. Właściwie to wczoraj się poznaliśmy. Nasi rodzice
się rozwiedli a my nie mieliśmy okazji się poznać
S:OMG
J:Przepraszam ale ja już muszę iść. Jestem pewna że gdy wejdę do domu, Harry wyskoczy na mnie z pyskiem że gdzie ja byłam, co ja sobie wyobrażam, jestem za młoda żeby sama chodzić po mieście.
S:Hahaha. Po prostu się o ciebie martwi. Kochany brat i tyle.
J:Nie zaprzeczę, ale ledwo co go znam a już mi działa na nerwy. Haha.. Masz tu mój numer telefonu. Mam nadzieje że się odezwiesz :D
S:No pewnie dziękuje, będzie mi bardzo miło znowu się z tobą spotkać
J:Mnie również To pa i do zobaczenia :D- pożegnałyśmy się, i wróciłam do domu, spacerowałam sobie nie śpiesząc się, do domu dotarłam w 30 minut, choć wystarczyło by 10. Spojrzałam jeszcze przed wejściem na godzinie 12.25. No to jestem przygotowana na wszystko. Nacisnęłam klamkę i przekroczyłam próg. Chłopcy siedzieli w salonie, słychać było ich krzyki.
J:Cześć już wstaliście- wyszczerzyłam się, Harry zabił mnie a Lou podszedł do mnie
Lou:Harry jest dziś nie w humorze, odpuść mu dziś.
J:Ok. Będę grzeczna – uśmiechnęłam się i dałam mu całusa w policzek, na co on jebną mi smajla. Usiadłam obok Harry'ego i się w niego wtuliłam – Co jest braciszku ?
H:Możesz mi powiedzieć gdzie byłaś ?
J:No pewnie, byłam w kościele, potem spotkałam koleżankę i się zagadałyśmy, no a jak wracałam to spotykałam dużo ludzi którzy chcieli albo autograf albo zdjęcie, a z każdym zamieniłam parę zdań, no i trochę mi zeszło. Harry nie gniewaj się na mnie. Umiem o siebie zadbać lepiej niż ci się wydaje. Zaufaj mi.
H:Po prostu boje się o ciebie, że mogę cię stracić
J:Nie stracisz – uśmiechnęłam się do niego, on odwzajemnił, mocno mnie przytulił i pocałował w czółko.

poniedziałek, 28 maja 2012

Rozdział 1 ;>


Jak co dzień, wstałam umyłam się, zrobiłam lekki makijaż i wrzuciłam na siebie jakieś ciuchy. Dziś czarny T-shirt, krótkie dżinsowe spodenki i czerwone vansy. Właściwie to tylko takiego typu miałam ciuchy zwykłe bluzki z jakimiś nadrukami, parę par jeansów, czarne i czerwone conversy, czerwone i brązowe vansy, i jakieś buty z Adidasa. Tak wygląda moja szafa, bogata wiem :D. Do tego 5 moich ukochanych deskorolek, oraz gitara. Wpakowałam wszystko do samochodu jeździłam BMW M5 (E28) czarne, masę godzin spędzonych wraz z Tomkiem przy renowacji tego cuda, ale warto było. Wróciłam jeszcze zamknąć drzwi i wpakowałam się do samochodu. Podjechałam pod dom Tomka, który już na mnie czekał. Przez całą drogę rozmawialiśmy po 30 minutach  dojeżdżaliśmy do Londynu.
-Tomek, zastanawiam się czy ktoś w ogóle nas rozpozna. No bo na YouTube mamy ogromną oglądalność.
-Też się nad tym zastanawiałem, myślę, że raczej tak. – w odpowiedzi posłałam mu ciepły uśmiech. Dojechałam pod dom jego brata, a Tomek zabrał swoje rzeczy, dał mi całusa w policzek i się pożegnał. Odjechałam, i po 5 minutach byłam pod moim nowym domem. Był ogromny, nie moje klimaty. Zgasiłam silnik, i leniwie wysiadłam z samochodu. Moją uwagę przykuły wystające głowy w oknie lecz gdy się na nich popatrzyłam od razu się schowali. Drzwi się otworzyły a w nich stanął chłopak, przypominał trochę jakiegoś mopa. Domyślam się że to właśnie mój brat. Podbiegł do mnie i zaczął ściskać.
-Jo ! Tak się cieszę, że się wreszcie spotykamy, tęskniłem za tobą – byłam trochę oszołomiona jego wypowiedzią, ale teraz zdziwiłam się jeszcze bardziej, Harry patrzył się na mnie dziwnie, zaczął oglądać i chodzić wokół mnie, po chwili smutno zapytał – Gdzie twoje loczki ? – był taki smutny że mam proste włosy, a ja wybuchłam śmiechem z jego miny.
-To cię tak zasmuciło ? Serio ?! Mam proste włosy od dziecka – wytknęłam mu język i otworzyłam bagażnik z którego wyjęłam torbę i gitarę.
-Myślałem, że też będziesz miała takie śliczne loczki jak ja – dodał do swojej wypowiedzi wyszczerz- Zostaw, wezmę twoje rzeczy, chodź za mną pokaże ci twój pokój a potem poznasz chłopaków.
Nie protestowałam, dałam mu swoje rzeczy i poszłam za nim. Weszliśmy do domu i od razu skierowaliśmy się od razu na schody, chłopcy chyba byli w kuchni było słychać tłuczone talerze i krzyki. Mniejsza z tym weszliśmy do pokoju, który miał być od teraz mój. Był dość ładny, miał też łazienkę co mnie cieszyło. Harry położył moje rzeczy i razem zeszliśmy po schodach na dół, gdzie w salonie byli chłopcy.
-Chłopaki chciałbym wam przedstawić moją siostrę Jo – Harry zwróciłam  się do chłopaków a zaraz do mnie – Jo poznaj Liam’a , Zayn’a, Niall’a i Lou
-Cześć – powiedziałam do nich
-No to siadaj i opowiedz nam coś o sobie – powiedział do mnie mój brat.
-Emm...no ok. – odpowiedziałam i usiadłam na kraju skórzanej kanapy – a co chcecie wiedzieć ?
L: Czym się interesujesz ?
J: Interesuje się muzyką i jeżdżę na desce.
Lou: Naucz mnie jeździć – oczka kota ze shreka ;d
J: Na razie to nie mam na to czasu za tydzień są mistrzostwa świata ...
Z: Żartujesz ! – prawie mnie ogłuszył
J: Nie – zaśmiałam się z ich wyrazów twarzy, byli troszkę zszokowani – byłam na zawodach, na których zajmowałam pierwsze miejsca, no i miesiąc temu dostałam wiadomość że dostałam się na mistrzostwa i to ŚWIATA !
H: Gdzie się odbędą ?
J: Całe szczęście w Londynie
H: No to dobrze, z pewnością przyjdę. Może jesteś głodna
J: Będzie mi bardzo miło. Nie wiesz jakoś nie, idę się przejść po okolicy.
Usłyszałam tylko „ok.” i zamknęłam drzwi. Weszłam na tt i napisałam „MilkShakeCity in London ;) życzcie mi smacznego ;D”. Nałożyłam na siebie bluzę i kaptur na głowę. I ruszyłam w stronę baru. Gdy byłam dość blisko zobaczyłam że jest tam dość dużo ludzi, a myślałam że będę mogła posiedzieć w spokoju. No ale cóż podeszłam bliżej i zapytałam się przypadkowej dziewczyny.
-Hej. Co tu się dzieje ?
-Cześć. Ma tutaj przyjść Joanne. Obecnie to Królowa Internetu.
-Aha. Jak masz na imię ?
-Sara, a ty ?
-Jo.
-Chciałabym ją usłyszeć.
-Na pewno usłyszysz. A ja spróbuje się przeciś i kupić shake’a
Dziewczyna się uśmiechnęła a ja przeciskałam się do przodu, z trudem ale udało się. Cały czas słyszałam jak to bardzo chcą mnie zobaczyć. Pod wpływem impulsu weszłam na ladę. W radiu leciała zaczynała grać piosenka „Cannonball” wszyscy zwrócili na mnie uwagę a ja zaczęłam śpiewać „there’s still a little bit of your taste in my mouth
 there’s still a little bit of you laced with my doubt
 it’s still a little hard to say what’s going on…”  Powoli zdjęłam kaptur i wszyscy oniemieli, zaczęli piszczeć ale ruchem ręki ich uciszyłam i kazałam śpiewać razem ze mną. Chodziłam po ladzie śpiewając, czując że to właśnie mój czas i moja chwila, niesamowite. „there’s still a little bit of your song in my ear
 there’s still a little bit of your words, i long to hear
 you step a little closer to me
 so close that i can´t see what’s going on”. Piosenka dobiegła końca a ja postanowiłam zaśpiewać jeszcze jedną tym razem „Train – Drive be” Gdy skończyłam śpiewać podchodzili do mnie ludzie i prosili o autograf czy zdjęcie, zgodziłam się jeśli im na tym zależny i jeśli będą przez to szczęśliwi to nie mam nic przeciwko. W barze siedziałam z jakieś 3 godziny, więc postanowiłam już wrócić do domu. Droga zajęła mi 10 minut. Przekroczyłam próg i od razu napadł mnie zdenerwowany Harry.
H:Dziewczyno gdzie ty byłaś !? Miałaś wyjść na chwile ! Nie było cię 3 godziny !
J:Harry żyłka ci piknę
H:Nie przeginaj !. A teraz idź do kuchni zjeść kolacje.
Poszłam do kuchni, a tam czekały mnie mnie gofry, wzięłam bitą śmietanę i zjadłam z goframi. Siedząc sobie w kuchni usłyszałam chłopaków gadających o jakiejś dziewczynie.
L:Harry twoja kochana Joanne była dziś w MSC i tam śpiewała.!
No to po mnie. Teraz się dowiedzą że ja to ja.
H: Że co ! Moja przyszła dziewczyna :D
Afeee on jest obrzydliwy jak on mógł w ogóle o czymś takim pomyśleć blee..
Lou: Haha ona wygląda jak Jo, nawet ma takie same ciuchy..
H: Debilu to jest JO !
L:Gdzie ona teraz jest ?
Pora się ewakuować. Wstałam z krzesła i skierowałam się do wyjścia z kuchni.
J: To ja lecę do pokoju pa.- rzuciłam się do biegu, aby uciec przed nimi, lecz nie było mi to dane bo wpadłam w ręce Lou.
Lou: O nie moja droga, nie uciekniesz nam teraz – uśmiechną się, wziął na ręce i posadził na kanapie.



niedziela, 27 maja 2012

Bohaterowie

Joanne – Jo  - Styles
Miła szesnastolatka  lecz wybuchowa. Jej rodzice rozwiedli się gdy była bardzo mała, ona wyprowadziła się wraz z mamą do Brighton a jej ojciec został wraz z jej bratem Harry’m z którym nie utrzymywała kontaktu. Po śmierci mamy została zmuszona do przeprowadzenia się do Londynu i zamieszkaniem razem z Harrym’m oraz jego przyjaciółmi. Jo gra na perkusji, gitarze oraz pianinie wraz z przyjacielem Tomkiem, który jest Polakiem nagrywają covery oraz jeżdżą razem na desce. W Internecie robią dużo szału.


Tomek Michalak 
Przyjaciel Jo, zawsze ją wspiera i razem z nią przenosi się do Londynu, w którym zamieszka u swojego brata.

One Direction